Ja, Ola i Dominik szliśmy do naszej klasy gdy zobaczyliśmy nowego ucznia.
- Kto to?- Spytałam przyjaciół.
- Nie wiem.
- Ja też.- Odpowiedział Dominik. Weszliśmy do klasy. Jakieś 2 minuty później weszli do niej pani Harris, pani Knight (dyrektorka)
i nowy.
- Moi kochani, chcę wam przedsawić nowego ucznia który będzie chodził do waszej klasy, George'a Shelley'a.- I wtedy mnie olśniło.
- Wiem kto to.- Szepnęłam do Oli która siedziała obok mnie.
- Kto?
- George Shelley z Union J. Uwielbiam ich.
- Ale fajnie. Ja też ich kocham.- Powiedziała. W czasie przerwy pani Knight poprosił mnie do siebie.
- Coś się stało?- Spytałam nerwowo.
- Nie spokojnie, chodzi o George'a. Chcę abyś się nim zajęła. Dobrze?- I to było dla mnie najlepsze w tym dniu. Bez wachania
odpowiedziałam twierdzocą i poszłąm do niego.
- Hej.- Powiedziałam miło.
- Cześć.- Odpowiedział.
- Jestem Dagmara Hetfield. Mam się Tobą zajmować.- Uśmiechnęłam się i podałam mu rękę.
- Miło mi. George Shelley.- Odwzajemnił uścisk.
- Kto to?- Spytałam przyjaciół.
- Nie wiem.
- Ja też.- Odpowiedział Dominik. Weszliśmy do klasy. Jakieś 2 minuty później weszli do niej pani Harris, pani Knight (dyrektorka)
i nowy.
- Moi kochani, chcę wam przedsawić nowego ucznia który będzie chodził do waszej klasy, George'a Shelley'a.- I wtedy mnie olśniło.
- Wiem kto to.- Szepnęłam do Oli która siedziała obok mnie.
- Kto?
- George Shelley z Union J. Uwielbiam ich.
- Ale fajnie. Ja też ich kocham.- Powiedziała. W czasie przerwy pani Knight poprosił mnie do siebie.
- Coś się stało?- Spytałam nerwowo.
- Nie spokojnie, chodzi o George'a. Chcę abyś się nim zajęła. Dobrze?- I to było dla mnie najlepsze w tym dniu. Bez wachania
odpowiedziałam twierdzocą i poszłąm do niego.
- Hej.- Powiedziałam miło.
- Cześć.- Odpowiedział.
- Jestem Dagmara Hetfield. Mam się Tobą zajmować.- Uśmiechnęłam się i podałam mu rękę.
- Miło mi. George Shelley.- Odwzajemnił uścisk.
Postanowiłam umówić się z nim po szkole. Ma przyjść do mnie i Oli i razem go
oprowadzimy.
***
Wszystkie lekcje już się skończyły, ja i Ola poszłyśmy do nie do domu. Przebrałyśmy się i czekałyśmy na George'a.
- Ja nie mogę. To zaszyt!!- Wzdychała Ola.
- Taak. Nareszcie ktoś inny a nie tylko Logan, Carlos, Kendall, James, Niall, Louis, Harry, Liam, Zayn, Adam, Justin, Conor
i tak w koło.- Oznajmiłam. Chyba mówiłam bardzo szybko bo Ola aż otworzyła buzię.
- Masz farta.
- Teraz tak mówisz. Spróbuj z nimi wytrzymać tydzień a po prostu oszalejesz!!!
- Tsa, tsa. O już jest!- Oznajmiła podekscytowana Ola słysząć dzwonek do drzwi.
oprowadzimy.
***
Wszystkie lekcje już się skończyły, ja i Ola poszłyśmy do nie do domu. Przebrałyśmy się i czekałyśmy na George'a.
- Ja nie mogę. To zaszyt!!- Wzdychała Ola.
- Taak. Nareszcie ktoś inny a nie tylko Logan, Carlos, Kendall, James, Niall, Louis, Harry, Liam, Zayn, Adam, Justin, Conor
i tak w koło.- Oznajmiłam. Chyba mówiłam bardzo szybko bo Ola aż otworzyła buzię.
- Masz farta.
- Teraz tak mówisz. Spróbuj z nimi wytrzymać tydzień a po prostu oszalejesz!!!
- Tsa, tsa. O już jest!- Oznajmiła podekscytowana Ola słysząć dzwonek do drzwi.
Nasze oprowadzanie Georga było bardzo fajne . Zaprowadziłysmy go we wszystkie możliwe miejsca ,chyba mu się tu tododa ,
przynajmiej wnioskuje tak ,po jego zadowolenniu na twarzy . Drugą zaletą naszego wyjścia bylo to , że była to taka nasza
mini sesja fotograficzna i to z Georgem Shelley ! - cieszyło mnie to niezmiernie bo juz miałam dosyć chlopaków z którymi
przebywałam cały czas .
Na zakończenie naszego dnia Georg odprowadził nas do domu i pocalował mnie , a Ola oczywiścoe musiała zrobić nam fote jak
się calujemy , ale tak mi się spodobała , że postanowiłam ją wrzucić na facebook'a . Byłam taka zmęczona , że położyłam
się spać , ale naszczęście następny dzień to sobota .
Następnego dnia obudził mnie dziwny sms od Nialla " jesteś w domu ? " - zdziwiło mnie to bo jego przecież w Anglii nie ma
ale odpisałam mu " Tak , jestem " .
Nie chciało mi się już spać więc poszłam się ubrać i zjeść śniadanie .
- Hej - przywitałam się z Olą
- Hej - odpowiedziała tym samym - czemu juz nie spisz ? - spytała
- Bo mnie Niall obudził , dziwnym sms -em czy jestem w domu , ale po co mu to to nie wiem , bo i tak go tu nie ma .
- Może , jest przeciez zaraz święta może przyjechał
- Wiesz co Olka , chyba masz racje
przynajmiej wnioskuje tak ,po jego zadowolenniu na twarzy . Drugą zaletą naszego wyjścia bylo to , że była to taka nasza
mini sesja fotograficzna i to z Georgem Shelley ! - cieszyło mnie to niezmiernie bo juz miałam dosyć chlopaków z którymi
przebywałam cały czas .
Na zakończenie naszego dnia Georg odprowadził nas do domu i pocalował mnie , a Ola oczywiścoe musiała zrobić nam fote jak
się calujemy , ale tak mi się spodobała , że postanowiłam ją wrzucić na facebook'a . Byłam taka zmęczona , że położyłam
się spać , ale naszczęście następny dzień to sobota .
Następnego dnia obudził mnie dziwny sms od Nialla " jesteś w domu ? " - zdziwiło mnie to bo jego przecież w Anglii nie ma
ale odpisałam mu " Tak , jestem " .
Nie chciało mi się już spać więc poszłam się ubrać i zjeść śniadanie .
- Hej - przywitałam się z Olą
- Hej - odpowiedziała tym samym - czemu juz nie spisz ? - spytała
- Bo mnie Niall obudził , dziwnym sms -em czy jestem w domu , ale po co mu to to nie wiem , bo i tak go tu nie ma .
- Może , jest przeciez zaraz święta może przyjechał
- Wiesz co Olka , chyba masz racje
- Ja ją zawsze mam uśmiechneła się zadziornie
- Ja nie wiem o co mu chodzilo , moze kiedys sie dowiem
Zjedłyśmy sniadanie ja poszłam po laptopa i właćzyłam twittera , a Ola poszła na zakupy . Usłyszałam dzwonek do drzwi więc
poszłam je otwożyc , gdy je otwożyłam zobbaczyłam Nialla , bardzo złego
- O cześć skarbie - chciałam go przytulić ale się odsunoł
- Skarbie ?! Ty myślisz , że zamydlisz mi oczy takimi słodkimi słówkami ?! - powiedział wchodząc do środka
- O co ci chodzi człowieku - spytałam zdziwiona
- O co mi chodz , o co ? O to ,że , mnie zdradzasz !
- CO ?! . Niby jak i z kim ?
- Nie udawaj takiej glupiej ! Dobrze wiesz o co mi chodzi
- Nie nie wiem oswieć mnie panie mądry i wszystko wiedzący
- No dobra niech ci bedzie ... chodzi mi o Georga Shelleya .
- A co z nim niby nie tak ?
- Zdradzasz mnie z nim
- Kiedy i jakie masz dowody na to że cie niby zdradzam
- A takie - zaczoł szperać w kieszeni i wyciągnoł telfon i pokazał mi zdjęcie ktore odoalam wczoraj na fejsa
- Ja nie wiem o co mu chodzilo , moze kiedys sie dowiem
Zjedłyśmy sniadanie ja poszłam po laptopa i właćzyłam twittera , a Ola poszła na zakupy . Usłyszałam dzwonek do drzwi więc
poszłam je otwożyc , gdy je otwożyłam zobbaczyłam Nialla , bardzo złego
- O cześć skarbie - chciałam go przytulić ale się odsunoł
- Skarbie ?! Ty myślisz , że zamydlisz mi oczy takimi słodkimi słówkami ?! - powiedział wchodząc do środka
- O co ci chodzi człowieku - spytałam zdziwiona
- O co mi chodz , o co ? O to ,że , mnie zdradzasz !
- CO ?! . Niby jak i z kim ?
- Nie udawaj takiej glupiej ! Dobrze wiesz o co mi chodzi
- Nie nie wiem oswieć mnie panie mądry i wszystko wiedzący
- No dobra niech ci bedzie ... chodzi mi o Georga Shelleya .
- A co z nim niby nie tak ?
- Zdradzasz mnie z nim
- Kiedy i jakie masz dowody na to że cie niby zdradzam
- A takie - zaczoł szperać w kieszeni i wyciągnoł telfon i pokazał mi zdjęcie ktore odoalam wczoraj na fejsa
- Ja ci nie zdradzam , tylko wczoraj odprowaczał mnie i pocałowal na pozegnanie - Ty kretynie jeden
- Ja jestem kretynem , bo to niby ja się całuje z kolesiem na dorocze niby na pożegnanie
- Nie , ale ja za to nie macam sie z każdą dziewczyną jaką spotkam na drodze i w trasie koncertowej i prywatni !
- Przecież , wiesz ,że to są moje fanki
- i co z tego a ty wiesz że to jesty tylko mój znajomy
- Nie , nie wiem
- to teraz juz wiesz i lepiej wyjdzi mi z tond , jak nie chcesz żeby doszło do rękoczynów
- Nie pójde , dopuk mi nie powiesz jak było na prawde !
- przeciesz ci mówie ! Debilu skończony wynoś mi się z tond bo jak jesteś głupi i niewieżysz mi to twoja sprawa !
- Wiesz co nie chce mi sie już z tobą gadać
Wyszedł a mnie zostawił z mętlikiem w głowie.
- Ja jestem kretynem , bo to niby ja się całuje z kolesiem na dorocze niby na pożegnanie
- Nie , ale ja za to nie macam sie z każdą dziewczyną jaką spotkam na drodze i w trasie koncertowej i prywatni !
- Przecież , wiesz ,że to są moje fanki
- i co z tego a ty wiesz że to jesty tylko mój znajomy
- Nie , nie wiem
- to teraz juz wiesz i lepiej wyjdzi mi z tond , jak nie chcesz żeby doszło do rękoczynów
- Nie pójde , dopuk mi nie powiesz jak było na prawde !
- przeciesz ci mówie ! Debilu skończony wynoś mi się z tond bo jak jesteś głupi i niewieżysz mi to twoja sprawa !
- Wiesz co nie chce mi sie już z tobą gadać
Wyszedł a mnie zostawił z mętlikiem w głowie.
*** Niall ***
Kiedy wyszłam od Dagmary , poszedłem do parku usiadłem na ławce i siedziałem i myślałem , aż podeszła do mnie Demi Lovato
- Hej co się stało- spytała
- Pokłóciłam się z Dagmarą , ale nie chcę o tym gadać
- To chodzi do mnie poprobimy coś razem , oznajmiła - a ja bez wachania zgodziłem się . Poszliśmy do niej gadaliśmy , śmialiśmy się i graliśmy na konsoli . Kiedy oznajmiłem jej że chcę iść do domu pocałowała mnie i zaprowadziła do sypiali nie wchodząc w szczegóły spędziliśmy bardzo udaną i przyjemną noc . Powiedziała mi , że na Dagmarze już się odegrała jeszcze musi na Jagodzie za to co jej zrobiła .
*** Teraźniejszość , Jagoda ***
Po świętach zdałam sobie sprawę, że za niedługo będzie sylwester. Na samą myśl o tym miałam przed oczami nie jeden obraz z imprezy firmowej chłopaków. Yhh.! Ale i tak trzeba było zacząć już
powoli o tym myśleć. Postanowiłąm zwołać naradę.
- Dobra, jak wiecie za niedługo będzie... sylwester... Niestety.- Oznajmiłam.
- Jakie niestety? Jagoda, o co Ci chodzi?- Spytał bardzo ucieszony Logan.
- O to małe co nie chodzi! Ja mam już dosyć waszego kaca ale niestety jest to nieuniknione.
- Czemu? Pójdzie się na impre do...- Carlos chciał dokończyć ale Daga mu przerwałam.
- NIEEE!!! Nie mam zamiaru iść do firmy, patrzeć jak pijecie 10 szklanke i 5 browca, wlec was do
auta a potem wysłuchiwać jęków!
- Ty Daga też byłaś narąbana!- Krzyknął Carlos.
- Ile razy?
- Pare.
- Właśnie. Pare, a nie non stop! Ale mniejsza.
powoli o tym myśleć. Postanowiłąm zwołać naradę.
- Dobra, jak wiecie za niedługo będzie... sylwester... Niestety.- Oznajmiłam.
- Jakie niestety? Jagoda, o co Ci chodzi?- Spytał bardzo ucieszony Logan.
- O to małe co nie chodzi! Ja mam już dosyć waszego kaca ale niestety jest to nieuniknione.
- Czemu? Pójdzie się na impre do...- Carlos chciał dokończyć ale Daga mu przerwałam.
- NIEEE!!! Nie mam zamiaru iść do firmy, patrzeć jak pijecie 10 szklanke i 5 browca, wlec was do
auta a potem wysłuchiwać jęków!
- Ty Daga też byłaś narąbana!- Krzyknął Carlos.
- Ile razy?
- Pare.
- Właśnie. Pare, a nie non stop! Ale mniejsza.
Do firmy będziemy mogli iść tylko jeśli obiecacie że nie będziecie tyle pić i ja to zobaczę na żywo. Ale już mniejsza z tą firmą. Wiecie, że musimy iść do sklepu, zrobić zakupy i te inne pierdoły. Kto chce się podjąć tego wyzwania?- Spytałam i zapadła głucha cisza.
- Las rąk! Las rąk!- Krzyknął Kendall.
- Mamy pierwszego ochotnika!- Powiedział Logan.
- A do kompletu drugiego!- Powiedziałam patrząc na nich.
-Ale ja..
- Bardzo dobrze, cieszy mnie fakt że jesteście tacy chcętni do pomocy. Zrobie wam listę i pójdziecie na zakupy. Reszta może wam pomóc, zrobić jakieś ozdoby, pozapraszać
kogoś w sensie zrobić zaproszenia, kupić fajerweki i tak dalej.
***
30 grudnia było niezłe zamieszanie. Wszyscy krzątali się po całym domu. Po godzinie 20 zaczęli zchodzić się zaproszeni.
- Kto już jest?- Spytałam Logana i Kendalla któzy stali przy drzwich i witali gości.
- Adam, Ke$ha, RiRi, Jennifer, Justin, Selena, JJ, Josh, Jazmi, George, Ola, Zuzka, Conor, Victoria, Tom, Max, Siva, Nathan, Jay, Taylor, Rita i Nicki.- Powiedział Kendall.
- Spoko, dzięki.
Nareszcie nadeszła godzina 23:57. Wszyscy zaczęli się schodzić do naszego wielkiego ogrodu. Chłaopki zaczęli otwierać szampana i razem zaczęliśmy odliczać:
- Las rąk! Las rąk!- Krzyknął Kendall.
- Mamy pierwszego ochotnika!- Powiedział Logan.
- A do kompletu drugiego!- Powiedziałam patrząc na nich.
-Ale ja..
- Bardzo dobrze, cieszy mnie fakt że jesteście tacy chcętni do pomocy. Zrobie wam listę i pójdziecie na zakupy. Reszta może wam pomóc, zrobić jakieś ozdoby, pozapraszać
kogoś w sensie zrobić zaproszenia, kupić fajerweki i tak dalej.
***
30 grudnia było niezłe zamieszanie. Wszyscy krzątali się po całym domu. Po godzinie 20 zaczęli zchodzić się zaproszeni.
- Kto już jest?- Spytałam Logana i Kendalla któzy stali przy drzwich i witali gości.
- Adam, Ke$ha, RiRi, Jennifer, Justin, Selena, JJ, Josh, Jazmi, George, Ola, Zuzka, Conor, Victoria, Tom, Max, Siva, Nathan, Jay, Taylor, Rita i Nicki.- Powiedział Kendall.
- Spoko, dzięki.
Nareszcie nadeszła godzina 23:57. Wszyscy zaczęli się schodzić do naszego wielkiego ogrodu. Chłaopki zaczęli otwierać szampana i razem zaczęliśmy odliczać:
10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!! Wszyscy zaczęli składać
sobie życzenia. Potem była gruuba impreza i wszyscy skacowani poszliśmy spać. Obudziliśmy
się po godzinie 13.
sobie życzenia. Potem była gruuba impreza i wszyscy skacowani poszliśmy spać. Obudziliśmy
się po godzinie 13.
Szkoda że nie doszło pomiędzy mną i Niall'em do rękoczynów.:( Ale trudno:D Dzięki za napisanie za mnie no i sorka, ale mnie też ta sytuacja wkurwia.
OdpowiedzUsuńPISZESZ SUPER OPOWIADANIA I NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM CO INNI WYPISUJĄ. JESZCZE RAZ NA SERIO SUPEROWO PISZESZ :)
OdpowiedzUsuńMatko sylwester!... a mnie nie zaprosili xD Hymmm Niall nieźleeeeee spędził noc. No, no niegrzeczny jesteś.
OdpowiedzUsuńRozdział boski ^^ Czekam na nn :***