*** Logan***
- Doktorze i co z nią ? - spytałem kiedy zobaczyłem mężczyznę wychodzącego z sali
- Jest pan z nią rodziną ? - spytał lekarz
- Jesteśmy razem , ale to jest jej siostra i szwagier - pokazałem ręką na Izę i Carlosa
- A więc tak , jest w krytycznym stanie , jak na razie i jest w śpiączce , ale powinna z tego wyjść .
- Panie doktorze , mogę do niej wejść - spytałem mężczyzny
- Na razie nie , jest na oiomie świeżo po operacji . - odparł
- A kiedy będę mógł ?
- Jeszcze nie wiadomo . Przykro mi . - I odszedł
***
Przez ostatnie dni wciąż siedziałem przy Jagodzie. Miałem wyrzuty
sumienia do wszystkich wokoło, ale przecież to nie była ich wina.
- Logan Idzi do domu , jak się obudzi to do ciebie zadzwonimy , a teraz jedzi się wykąpać , wyspać zjeść dobrze - zmuszała mnie Iza
- Wiesz co może masz rację tyle czasu już tu jestem że trzeba by było się przebrać , wykąpać . Ale jak tylko się obudzi to macie zaraz do mnie zadzwonić - powiedziałem i pojechałem do domu .
***
Wszedłem do pustego domu , od razu udałem się do sypialni tam gdzie wszystko przypominało mi Jagodę . Zdjęcia , jej ubrania na krześle . Wziąłem szybki prysznic i położyłem się w pusty łóżku , bez niej ...
Obudziłem się następnego dnia o godzinie 14. szybko ubrałem się i wróciłem do szpitala .
- Hej Stary , widzisz od razu wyglądasz lepiej - powitał mnie Carlos
- No niby tak , ale lepiej mówcie czy coś się zmieniło z Jagodą ?
- Nie , niestety jeszcze nic się nie zmieniło . Nie jest ani lepiej ani gorzej . - Poinformował mnie James
- A tak w ogóle ktoś dzwonił do jej rodziców ? - spytałem
- Iza dzwoniła tylko , że jeszcze nie dostali nowej visy nie wiadomo kiedy będą - dodała Dagmara
- No ok , oby dotarli bo dobrze by było żeby też tu byli .
- Tak ja też tak uważam .
*****
Mijały następne dni ... rodzice Jagody przyjechali , też się bardzo martwili bo jej stan się nie zmieniał
Następny dzień spędzony przy przy Jej łóżku .
*** Jagoda ***
Próbowałam otworzyć oczy , ale nie mogłam w ogóle wszystko mnie bolało , nie wiedziałam gdzie jestem , nic nie mogłam sobie przypomnieć tylko to że byliśmy na ślubie i kłóciłam się z lovato.
W końcu otworzyłam oczy i widziałam białe rażonce światło i mężczyznę ktory gapił mi się w oczy .
- Jagoda , spokojnie jestem doktor Jage , miałas wypadek i teraz jesteś w szpitalu .
- Nie miałam siły odpowiedzieć .
- Ja Cię teraz zostawię , z resztą twoich znajomych , którzy czekają na zewnątrz .
*** Logan***
- I co doktorze i co z nią ? - spytałem kiedy wyszedł z sali
- onudzila się , i możecie wejść do niej na razie tylko jedna osoba - oznajmił odchodząc
- LOGAN - krzyknęli wszyscy zgodnie .