sobota, 4 maja 2013

Rozdział 29

I znów słoneczny dzień pomyślałam leżąc samotnie w łóżku , szczerze to nawet już się do tego przyzwyczaiłam ale brakowało mi jego bliskości , togo że  leży obok mnie i mogę w każdej chwili się do niego przytulić ...- O już nie śpisz  ? - spytała Iza wchodząc do pokoju
- Jak widać - opowiedziałam śpiąco - a co cię sprowadza do mnie o tak wczesnej porze ?
- Ja , Alex i Zuza idziemy na zakupy , a Ty jeżeli chcesz to się pospiesz
- Nie , nie idę nie chce mi się . Najwyżej później się przejdę sama
- Jak tam sobie chcesz , aha i psów nie musisz wyprowadzać -  powiedziała wychodząc z pokoju
Zwlekłam się z łóżka i poszłam poszukać czegoś do ubrania . Wygrzebałam z niej te ciuchy  
i zeszłam na dół  , udałam się do kuchni zaparzyłam sobie kawę i zrobiłam parę kanapek z szynką , serem i pomidorem .  Wzięłam talerz i filiżankę z kawą i wyszłam na taras . Świeciło ładnie słońce , cisza i spokój ...
Zjadłam śniadanie i nagle ktoś zasłonił mi oczy
- Hm ... kto TY możesz być - zaśmiałam się i zaczęłam dotykać tego kogoś po rękach i zorientowałam się , że to Logan - Kochanie ja wiem że to Ty - uśmiechnęłam się
- Ale skąd wiesz ?
- Tak po prostu  :D
- Jasnowidz.- Powiedział chłopak.
- Co ta wcześnie?
- Przyszedłem tylko powiedzieć, że za tydzień jedziemy na ślub
- Czyj?
- Stefani Joanne Angelina Germanotta, mówi Ci to coś?
- No oczywiście!! . A więc słońce , dopóki masz czas to chodzi pojedziemy na zakupy .
- Kochanie , a nie możesz pójść z dziewczynami - zaczął jęczeć ..
- Nie . Idziemy razem i to za chwilę tylko pójdę po telefon i pieniądze .
***
Chodziliśmy po wielu sklepach , nigdzie nie mogłam niczego znaleźć niczego co by mi odpowiadało . Aż w końcu weszliśmy do C&A i moim oczom ukazała się sukienka   od razu mi się spodobała , pokazałam ją Loganowi i od razu poszłam ją przymierzyć .
- I jak ? - spytałam wychodząc ubrana w kreacje
- świetnie słońce
- To chyba tą kupie
- Tak tą , bo wyglądasz w niej naprawdę świetnie
***
Jak wróciliśmy do domu to wszyscy już byli i siedzieli przed TV .
- Ooo proszę z nami to iść nie chciała , a z Nim to od razu - powiedziała z udawanym focham Alex
- Alex jakby nie patrzeć to ona jest moja - podszedł do mnie objął w tali obrócił do siebie i pocałował
- Ej no , musicie tak przy wszystkich - rzuciła nas Carlos poduszką
- I kto to mówi ? - zaśmiałam się
- Przepraszam bardzo ,  My przy wszystkich się nie liżemy tak jak Wy  - wtrąciła się Iza
- No nie skąd , ale w nocy ludziom za ścianą też nie dajecie spać ! - Logan
- Dobra skończcie , bo się jeszcze pokłócicie się bardziej - krzyknęła Zuza
- Tak Zuza ma rację CISZA już - krzyknęłam bo ci już się na pół domu darli
Chłopacy w końcu się ucieszyli ,a my z dziewczynami poszłyśmy do  mojej sypialni bo chciały zobaczyć co kupiłam .
***
Tydzień później  już od rana każdy szykował się na wyjść , nawet Daga wróciła z Anglii i właśnie James po nią  pojechał , a my z Alex i resztą dziewczyn czekałyśmy na kosmetyczkę i fryzjera . Miał być na 13. a  już się spóźnia .
Na szczęście zaraz przyjechała i wszyscy zdążyliśmy na 16 ( bo o tej godzinie było w kaplicy ) Później udaliśmy się do hotelu w którym odbywało się weselę . Nasza sala baletowa była ogromna i znajdowała się na drugim piętrze. Każdy  znalazł swoje miejsce i wziął kieliszek z szampanem i wzniósł toast za parę młodą . Razem z Loganem tańczyliśmy prawie każdy taniec , nie dał mi nawet z Dagmarą pogadać , już maiłam usiąść  kiedy mnie Kendall zaprosił mnie do tańca i znów znalazłam się na parkiecie .  Po pół godziny w końcu usiadłam , ale i tak nie  posiedziałam zbyt długo bo nikogo nie było , ale zauważyłam , że Dagmara stoi na balkonie więc poszłam do niej
- Hej , co tu tak sama stoisz ? - spytałam
- A tak chowam się przed Jamesem , bo nie chcę iść tańczyć
- A to wiele wyjaśnia - uśmiechnęłam się
- Poczekaj tu  a ja skoczę do toalety - powiedziała dziewczyna
Kiedy Daga wyszłam postałam jeszcze chwilę sama i po prostu mnie zszokowało kiedy  zobaczyłam , że wchodzi tu Lovato
-  Co Ty tu robisz
- Ja przyszłam do przyjaciółki na ślub i odebrać Ci Logana
- Haha chyba po moim trupie ...
- Tak mówisz - podeszła do mnie i popchnęła mnie do tyłu nie mogłam złapać równowagi i tylko ...
*** Dagmara ***
- JAGODA , nie - krzyknęłam kiedy zobaczyłam , że ta suka ją wypchnęł
-O, witam panią Hetfield.- Powiedziała, kiedy biegłam w stronę balkonu.- Czujesz
jak Twoje szczęście się kończy?
-Zejdż mi z oczu!- Powiedziałam biegnąc spowrotem w stronę chłopaków.- LOGAN!!!
-A Tobie co?- Spytał James.
-Lovato wypchnęła Jagode z balkonu!!!
-CO??!!-Nie mógł uwierzyć Logan. Wszyscy bardzo szybko zbiegliśmy na dół.
Na schodach zatrzymała mnie Demi.
-I co? Jak się czujesz, kiedy powoli tracisz ukochaną Ci osobę?
-O co Ci chodzi?!
-Jak to o co?! Ty nie udawaj!! Doskonale wiesz o co mi chodzi!!
-Gdybym wiedziała to bym się nie pytała!
-Niall ze mną zerwał!
-A co mnie to obchodzi? Ja nie mam z tym nic wspólnego! Wiesz gdzie go mam?
Poza tym czemu musiałaś się zemścić na Jagodzie a nie na mnie??!!
-Bo przy okazji Logan ma za swoje. A tak to co? James by płakał. Wielkie mi
halo. Braciszek płacze nad grobem siostrzyczki. Też coś!
-Ty idz się leczyć!!!
***
Była godzina 01:30 w nocy. Razem z chłopakami, Izą, Alex, Zuzą i panną młodą czekaliśmy na jakiekolwiek wieści. Powoli dochodziło do mnie, że jestem częstym gośćiem w szpitalu. Od kąd przyjechaliśmy do szpitala Logan nie zamienił ze mnąani słowa. Czasami tylko się popatrzał ale z wyrzutem.Postanowiłam zejść mu z oczu i udałam się na parter.
-Czy to moja wina?- Spytałam James, który właśnie do mnie podszedł i usiadł
obok mnie na podłodze w kącie.
-A niby czzemu to miałaby być Twoja wina? Co Ty mogłaś wtedy zrobić? Nic.
-To czemu Logan ze mną nie gada? Tylko czasami się spojrzy i to wcale nie
przyjacielsko.
-Po prostu jest mu trudno. To wszystko.
-To Twoja wina.
-Co?
-Tak do mnie powiedział jak jechaliśmy do szpitala.
-Daj spokój. Musisz zrozumieć, że nie jest mu łatwo. On nie wie co mówi.
-Jasne. Do wszystkich coś powie tylko nie do mnie.-Powiedziałam ze łzami
w oczach. Czułam się podle, ale James miał rację, przecież ja nic nie mogłam
zrobić. Po chwili zadzwonił telefon.
-Kto to?-Spytał James dając mi husteczkę.
-Niall...
-Czego on znowu chce?!-Spytał wściekły.
-Nie wiem, czekaj.
D:Halo?
N:H-hej, jak czuje się Jagoda? Wszystko w porządku?
D:Jak się czuje? Po tym jak ta...ta...ta...ta nawet nie będę mówić wypchneła
ją przez balkon??!! Ty jeszcze się głupio pytasz??!!
N:My już nie jesteśmy razem...
D:Wiem! Ona to zrobiła bo zarzucała mi, że to moja wina!!!
N:Ja przepraszam... Chciałem prosić o drugą szansę...
D:O CO???!!! O DRUGĄ SZANSĘ??? Chyba sobie kpisz!!! Ty jesteś popieprzony!!
N:No ale przecież nic takiego się nie stało.!
D:Nic takiego się nie stało? Ty sie słyszysz??!! Moja przyjaciółka leży na stole i nie wiadomo co z nią, ślub Gagi poszedł się piperzyć, Logan się do mnie nie odzywa a na dodatek wszyscy siedzą o 2 w nocy w szpitalu!!! I to wszystko przez Lovato!! A Ty mi mówisz, że nic się nie stało??? Jesteś takim samym  egoistą jak to całe Łan Erektus! Mam nadzieję, że kiedyś spotkacie kogoś, kto
zamieni wam życie w piekło!!! Po tych łowach się rozłączyłam a James patrzał na mnie z niedowierzaniem  jak na wariata.
-A nie mówiłem?- Spytał wciąż zszokowany.
-Mówiłeś, ale ja oczywiście jestem mądrzejsza.- Powiedziałam ze łazami w oczach
i spowrotem usiadłam na podłodze.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
I jest nowy rozdział :D z małą pomocą Dagi . Dzięki słońce ;**
I znów proszę o te komentarze , no ludzie obiecuję że będę teraz pisać częściej bo jest już po testach na szczęście ...