poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 1

Była środa 20 czerwca . Jak co rano wstałam z łóżka i zaczełam się ubierać do szkoły.
Na dworze było dosyć zimno więc założyłam dżinsowe rurki i białą koszulkę z nadrukowaną flagą, Stanów Zjednoczonych . Kiedy zeszłam na dół mama zawołałam mnie na śniadanie , ale grzecznie podziękowałam , bo nie byłam głodna . Lecz nie powiedziałam jej tego tylko że jestem już spóźniona . Więc założyłam czarną skórzaną kurtkę wźiełam torbę i wyszłam do szkoły .
Gdy szłam zastanawiałam się poco ja idę do szkoły bo i tak będzie już bardzo mało osób , gdyż są już cztery dni do końca roku i nikomu już nie chce się przyjść do szkoły . Ale uświadomiłam sobie , że poszłam do szkoły tylko po to , że nasz wychowawca zabiera nas na miasto . I dlatego , że chciałam się spotkać z przyjaciółkami .

Gdy już przyszłam na plac apelowy w umówione miejsce z naszym wychowawcą , podeszły do mnie Alex i Kara. Przywitałyśmy się i zaczełyśmy rozmawiać :
- Hej Jagoda co robisz w wakacje – spytała Kara
- Jeszcze nie wiem , a Ty
- Ja , jak co roku siedzę w domu bo moi rodzice pracują
- Ale masz szczęście . Moi napewno wywleką mnie na jakieś wspólne wakacje – wtrąciła Alex
Rozmowę przerwał nam pan Tomek nasz wychowawca , który zarządził , żebyśmy się ustawili bo już wychodziliśmy .
Poszło nas zaledwie 12 osób bo reszta nie przyszła do szkoły . Poszliśmy do centrum handlowego . Każdy mógł iść tam gdzie chciał . Więc z dziewczynami poszłyśmy pochodzić po sklepach z butami i fajnymi ciuchami .

Po pięciu godzinach chodzenia po sklepach wróciłam do domu . Już na mnie czekałam mama z obiadem
- Jagoda choć bo obiad stygnie
- Już idę
Gdy weszłam do kuchni poczułam zapach smażonych kotletów z piersi kurczaka z ziemniakami i surówką .
Gdy jadłam mama zaczeła rozmowę :
- wiesz , że dzisiaj dzwoniły twoje siostry Iza i Patty
- Tak , a co chciały
- Powiedziały , że możesz polecieć do nich do stanów na tak długo jak chcesz , i będziesz mogłam zabrać ze sobą koleżanki
- Naprawdę ?!
- Tak
- A kiedy byśmy miały wylecieć
- 29.06 zaraz po odebraniu świadectw
- A rodzice Alex i Kary wiedzą ?
- Tak i się zgodziły
Byłam tak pod ekscytowana , że jak pisałam sms-a do dziewczyn oto żeby weszły na scepa
to 2 razy spadł mi telefon .
Po pięciu minutach gdy dziewczyny się zalogowały zaczełyśmy rozmowę
- wiecie już o nowinie ?
- tak kżykneły
- ale super
- nom i to jak
- wiecie co mama mnie woła że muszę jej popuc – oznajmiła Alex
Skończyłyśmy rozmowę i z nie cierpliwością czekałyśmy ma dzień wylotu .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz